Automotive Lifestyle
Każdy, kto mnie zna, na pewno zdążył zauważyć, że mam fioła na punkcie klasycznej motoryzacji. Jednak ostatnio zwróciłem uwagę na nowy egzemplarz Challengera. Pojazd został wskrzeszony po latach i nie jest to bynajmniej lifting, tylko zupełnie nowy projekt. Zanim przejdziemy do opisu tego samochodu, warto wcześniej wspomnieć o modelu produkowanym w latach 1970 – 1971, który był jego prekursorem.
Dodge Challenger należy do legendarnej grupy samochodów typu „Muscle Cars”. Omawiany egzemplarz produkowany był w latach 1970 – 1971 r. Występował z nadwoziem typu „Coupe” oraz „Cabrio”. W tym artykule chciałbym się skupić głównie na wersji „R/T” (Road and Track), czyli jak sama nazwa wskazuje, przeznaczony zarówno do jazdy na co dzień, jak i po torze. Standardowe modele posiadały silnik V8 o mocy 335 KM i pojemności 6276 cm sześciennych. Dla ekstremalistów dostępne były także 390 konne niezwykle wytrzymałe jednostki Hemi 440, dysponujące gigantycznym momentem obrotowym wynoszącym 651 Nm Przy 3200 obr/min. Wersja „Six-Pac” wyposażona została w trzy dwugardzielowe gaźniki. Zawieszenie przednie w egzemplarzu „R/T 440” było zaopatrzone w wahacze (A-kształtne) ze wzdłużnymi drążkami skrętnymi, drążkiem stabilizatora poprzecznego i amortyzatorami teleskopowymi. Tył również otrzymał drążek stabilizatora poprzecznego, oczywiście posiadał most napędowy z półeliptycznymi resorami piórowymi i amortyzatorami teleskopowymi. Modele te były wyposażone w duże bębny na wszystkie cztery koła, co mogło wywoływać delikatny dyskomfort podczas nagłego hamowania przy dużych prędkościach. Dodge Challenger w standardzie oferował manualną skrzynie biegów z trzema przełożeniami. Wersje 440 dysponowały automatem lub czterobiegowym manualem.
Samochód ten i jego odpowiednik „Plymouth Barracuda” to jedne z moich ulubionych projektów o podobnej do siebie zmysłowej linii nadwoziowej i czystym designie. Podwójne reflektory z przodu nadają mu złowieszczego wyglądu. Na atrapie przedniej z jej prawej strony widnieje dumny napis „Challenger R/T” Poniżej linii delikatnego chromowanego zderzaka umieszczone zostały okrągłe kierunkowskazy. Niezwykle efektownym elementem w omawianym pojeździe jest jego maska z rozszerzającym się przetłoczeniem, w którym zlokalizowane są dwa niewielkie wloty powietrza. Wszystkie modele oprócz standardowego zatrzasku klapy, były wyposażone w dodatkowe spinki zapobiegające otworzeniu się jej podczas jazdy. Za dodatkową opłatą, można było zamówić trzęsącą się maskę. Z tyłu znajdziemy podwójne prostokątne wydechy wkomponowane w pas zarówno z lewe, jak i z prawej strony, nad nimi zlokalizowany jest chromowany zderzak idealnie zgrywający się z liniami nadwozia. Długie światła tylne z centralnie umieszczonym kloszem cofania dodają mu charyzmy. W oczy rzucają się potężne drzwi z szybami bez ram, które są typowym wyznacznikiem „Muscle Cars” z tamtych lat. Dzieło wieńczą delikatne chromowane elementy karoserii i sportowy wlew paliwa. Jeżeli dysponowaliśmy wystarczająco zasobnym portfelem, można było zamówić sobie wersję „SE” (Special Edition). Dodatkowo otrzymywaliśmy skórzane fotele, dach pokryty winylem z mniejszym tylnym oknem. Warto na sam koniec wspomnieć o fantastycznym lewarku zmiany biegów, który wyglądał jak chwyt pistoletowy.
Więc dotarliśmy do nowego Challengera, który posiada wiele cech nawiązujących do swojego prekursora. Samochód ten stanowi doskonały przykład, że nawet w dzisiejszych czasach można zaprojektować ciekawy pojazd podobny do klasycznych „Muscle Car”. Producent oferuje następujące wersje takie jak: „R/T (Road and Track)”, „SE (Special Edition)” i „SRT8 (Street & Racing Technology)”. Omawiany egzemplarz powstał w 2008 roku, występuje z nadwoziem typu „Coupe”. Oferowane są w nim różne jednostki napędowe R/T wyposażony jest w silnik 5.7 HEMI V8, rozwijający moc 372 KM oraz momentem obrotowym wynoszącym 544 Nm, w roku 2009 przeszedł modernizację, dzięki której udało się zmniejszyć zużycie paliwa oraz podnieść moc o 30 KM. Natomiast w SE zastosowano silnik V6 High Output o mocy 250 KM i momencie obrotowym 339 Nm. SRT8 to znakomity kąsek dla fanów szybkiej jazdy, silnik 6.1 HEMI V8 o mocy 425 KM i momencie obrotowym 569 Nm.
Dodge Challenger wyposażony jest w automatyczną skrzynię biegów w modelu „R/T” dysponuje ona pięcioma przełożeniami a w „SE” tylko czterema. W SRT8 montowana jest manualna sześciostopniowa lub automatyczna z pięcioma przełożeniami. Istnieje również możliwość instalacji automatycznej sekwencyjnej skrzyni „Auto Stick”. Niezależne poprzeczne zawieszenie przednie wyposażone zostało w wahacze trapezowe oraz pięciodrążkowe zawieszenie tylne.
Patrząc z boku na nowego Challengera, doskonale możemy dopatrzyć się w nim charakterystycznych elementów nawiązujących do klasycznych zmysłowych linii, samochodów z tamtych lat. Wydłużona maska silnika wraz z przetłoczeniem na środku i dwoma wlotami powietrza dodają charakteru całemu projektowi. Motywem z epoki jest także eliptyczna atrapa przednia z okrągłymi reflektorami, przypominająca nieco klasycznego Dodgea Challengera. Samochód z tyłu posiada delikatny spojlerek, długie światła z centralnie umieszczonym kloszem cofania. Do przeszłości nawiązuje również para prostokątnych końcówek układu wydechowego. Nowy projekt moim zdaniem został zaprojektowany całkiem do rzeczy, zdecydowanie jest o niebo lepszy od próby wskrzeszenia legendarnego „Chargera”. Tamten pojazd nie miał nic wspólnego z oryginałem. Chciałbym poznać wasze zdanie na ten temat? Ja osobiście wybieram wspaniały rocznik 1970, którym uciekał Kowalski w filmie „Vanishing point”.
Źródło fotografii:
https://pixabay.com/en/auto-american-car-dodge-challenger-784000/
http://fav.me/d95zr6s
Dodaj komentarz